Gdy myśl staje się dźwiękiem. 
O melodii Istoty

Istoto,
zanim powiesz choć jedno słowo – świat już Cię słyszy.
Zanim wyrazisz myśl – ona już gra w Twoim polu.
Nie jako zdanie. Nie jako koncepcja.
Ale jako wibracja.
Dźwięk.
Ruch energii, który emituje się z Ciebie jak muzyka.
I wszyscy wokół – choć nieświadomie – ją odbierają.
Zauważyłam to wiele razy.
Wystarczy chwila skupienia, żeby „usłyszeć” nie to, co człowiek mówi, ale jaką opowieść w sobie nosi.
To trochę jak oglądanie filmu z wyłączonym dźwiękiem – ale słychać ścieżkę dźwiękową, emocjonalną muzykę tła.
I ta muzyka – to właśnie ta myśl, która została w Istocie.
Często nieuświadomiona, powtarzana, obudowana emocjami.
To ona kształtuje przestrzeń. To ona zaprasza innych.
Przykład pierwszy: echo przeszłych relacji
Pewna Istota opowiada o dawnej relacji.
Słowa są spokojne, może nawet pozornie pogodzone.
Ale przestrzeń wokół niej gra.
Jest w niej nuta rozczarowania.
Niedomknięta fraza krzywdy.
Smuga samotności, która nie została jeszcze rozpoznana.
I właśnie ta nuta – ta niesłyszalna, ale obecna melodia – przyciąga podobne wątki w świecie.
Nowe spotkania, które tylko odgrywają starą opowieść.
Partner, który znów nie słyszy.
Ktoś, kto nie zostaje.
Nie dlatego, że Istota chce powtórki.
Ale dlatego, że taka właśnie muzyka gra – i tylko tacy ludzie ją „słyszą” i rozumieją.
Przykład drugi: nuty opowieści o sobie
Inna Istota, która całe życie „musiała być silna”, emituje wibrację, która przypomina mocne, ciężkie akordy:
„Poradzę sobie sama.”
„Nie potrzebuję nikogo.”
„Nie ufam.”
I świat odpowiada: zostawia ją samą.
Zachowuje dystans.
Szanuje granice, które nie zostały świadomie ustawione, lecz zbudowały się z dawnych ran.
Ta Istota nie prosi o samotność. Ale ją gra.
Dlatego samotność przychodzi.
Zmiana tonu – zmiana świata
Kiedy Istota zaczyna widzieć siebie nie przez pryzmat przeszłości, ale przez prawdę, która w niej teraz żyje – zmienia się melodia.
Pojawia się cisza.
Znika szum dawnych historii.
Zamiast melodii cierpienia – subtelna nuta obecności.
Ton ciekawości.
Otwartości.
Zgody na bliskość.
I świat odpowiada – nie dlatego, że się zmienił, ale dlatego, że coś innego zaczęło być słyszalne.
To nie znaczy, że dawne melodie znikają raz na zawsze.
Czasem powracają – jak motyw w symfonii.
Ale Istota już je rozpoznaje.
Nie utożsamia się z nimi.
Pozwala im wybrzmieć – świadomie, do końca.
A potem… wybiera nową.
Muzyka jako język istnienia
To, co dziś próbuję opisać, nie jest psychologią. Nie jest też metaforą.
To obserwacja pola.
Fizyka subtelnych warstw.
Twoja opowieść – nawet ta, której już nie mówisz – jest dźwiękiem.
Twoje wspomnienie, które często powraca – jest melodią.
Twoje wyobrażenie o sobie – jest nutą przewodnią, która nadaje ton każdemu spotkaniu.
Świat słucha Cię zanim zdążysz coś powiedzieć.
Dlatego warto usiąść w ciszy i zadać sobie pytanie:
Co właśnie gra w moim polu?
Jaką opowieść inni we mnie słyszą?
Czy to naprawdę ja ją wybrałam?
I…
Czy wciąż chcę ją grać?


Jasna Rozjaśnia
10.05.2025r.

Back to Top