Od 2012 roku widzę jasno. Dziesięć lat temu rozpoczęłam prowadzenie kręgów, bo poczułam, że trzeba działać – nie dla siebie, tylko dla tych, którzy jeszcze śpią. Prowadzę je do dziś, wciąż z tą samą intencją: żeby obudzić społeczeństwo zanim będzie za późno.
W 2020 roku zaczęłam mówić głośniej – do znajomych, do bliskich, do każdego, kto był gotowy słuchać. Nie chciałam nikogo przekonywać – chciałam tylko, żeby zaczęli sprawdzać.
Dziś piszę, bo czas się kończy. Nie mamy już zapasu lat, miesięcy, nawet tygodni. Od czterech lat mówię jedno: nie ufaj ekranowi bardziej niż sobie. Sprawdzaj, czytaj, łącz fakty. Nie dlatego, że ja wiem lepiej – tylko dlatego, że to, co nadchodzi, nie będzie już możliwe do odkręcenia.
Ludzie wierzą jak ćmy – lecą do światła, które nie oświetla, ale oślepia. Uwierzyli, że jeśli ktoś mówi w garniturze i pewnością, to działa dla ich dobra, to na pewno autorytet. Nie widzą, że za tym głosem stoją interesy, które nie mają nic wspólnego z ich życiem.
Ktoś, kto otwarcie wspiera migracyjne pakty, cyfrową walutę, Zielony Ład, 15-minutowe miasta i globalny system zarządzania populacją – nie jest gwarantem bezpieczeństwa. Jest mechanizmem kontroli.
Nie musisz znać się na polityce. Nie musisz mieć teorii. Wystarczy, że przeczytasz dokumenty, które podpisali. Wszystko jest dostępne. Wystarczy chcieć wiedzieć.
I nie rozumiem, jak można mówić, że głosuje się na takiego człowieka „dla dobra dziecka”. Nie rozumiem, jak można nie widzieć, że to, co on wspiera, to projekt przyszłości bez wolności, bez decyzji, bez podmiotowości.
Jedyna rzecz, która pozwala mi to zrozumieć, to brak wiedzy. Ci ludzie nie wiedzą. Nie sprawdzają. Nie wierzą, że coś takiego może się wydarzyć – mimo że to się już dzieje od lat.
Ale historia nie zapyta, czy wiedziałaś.
Historia zapisze, co zrobiłaś.
Istoto czas na przebudzenie.
.
Back to Top