Filtry, które nosimy: Czy widzimy świat takim, jakim jest?
Patrzysz na świat i widzisz to, co widzisz. Wydaje się proste, prawda? Otwierasz oczy, świat wchodzi przez źrenice, zostaje przeanalizowany przez umysł, a Ty masz pewność, że rozumiesz, co się dzieje. A teraz wyobraź sobie, że ten obraz jest jedynie cieniem, echem, interpretacją – a nie prawdą.
Nie widzimy świata takim, jakim jest. Widzimy świat takim, jakim pozwalają nam go zobaczyć nasze filtry.
Jak naprawdę widzimy?
Nasze oczy są jedynie przekaźnikiem informacji. Odbierają światło, które wpada przez soczewki, rejestrują obrazy dzięki receptorom – tej garstce czopków i pręcików, które są zdolne rejestrować jedynie wycinek rzeczywistości. To pierwszy etap. Informacje te, ledwo okrojone z chaosu świata, trafiają do naszego układu nerwowego, który przetwarza je i przekazuje do mózgu. A tam zaczyna się prawdziwa magia – i zarazem największy problem.
To, co nazywamy widzeniem, to nic innego jak interpretacja. Nasz mózg bierze to, co widzą oczy, i dopasowuje do swoich zasobów: wspomnień, przekonań, lęków, doświadczeń. To, co widzimy, nie jest więc rzeczywistością, lecz odbiciem tego, kim jesteśmy.
Filtry wewnętrzne
Nasze postrzeganie świata nie jest neutralne. Filtry, które nosimy – wykształcone przez lata wychowania, doświadczeń i społecznych oczekiwań – determinują, co zobaczymy i jak to zinterpretujemy.
Wzorce wyniesione z dzieciństwa: Jeśli ktoś w dzieciństwie usłyszał, że „świat jest niebezpieczny”, jego filtr zawsze będzie skanował otoczenie w poszukiwaniu zagrożeń.
Doświadczenia życiowe: Trauma, zranienia i niepowodzenia tworzą filtry ochronne, które zniekształcają obraz świata.
Kultura i społeczeństwo: Nasze przekonania o tym, co „normalne” lub „wartościowe”, są niczym soczewki nałożone na oczy – pozwalają dostrzegać tylko to, co zgodne z powszechnie przyjętymi normami.
Dwie osoby mogą patrzeć na ten sam obraz, słuchać tej samej rozmowy, a jednak odbiorą to zupełnie inaczej. Każdy z nas jest więźniem własnych filtrów.
Największe nieporozumienie
Największy błąd, jaki popełniamy, polega na założeniu, że inni widzą świat tak samo jak my. Kiedy patrzymy na to samo zdarzenie, mamy wrażenie, że to, co my widzimy, jest prawdą – i dziwimy się, gdy ktoś odbiera to inaczej. Ale skąd mielibyśmy wiedzieć, co widzi druga osoba?
Jej filtry, ukształtowane przez inne życie, inne doświadczenia, inny światopogląd, sprawiają, że odbiór tej samej rzeczywistości będzie zupełnie inny. Stąd rodzą się konflikty, niezrozumienie i wieczne „Ale przecież to oczywiste!” Problem w tym, że to „oczywiste” jest tylko dla nas.
Co to wszystko oznacza?
Czy to znaczy, że powinniśmy przestać ufać własnym oczom i uczuciom? Niezupełnie. Kluczem jest świadomość, że to, co widzimy i czujemy, jest tylko fragmentem prawdy – naszym fragmentem. Zamiast bronić swojej wizji jako jedynej słusznej, możemy zrobić coś innego: spróbować dostrzec filtry, przez które patrzymy.
Każdy z nas ma w sobie dobro i zło. To, który z tych aspektów w sobie wzmacniamy, zależy od tego, jakie filtry wybierzemy. Jeśli skupimy się na lęku, gniewie czy frustracji, wzmocnimy je w naszym postrzeganiu świata. Ale jeśli wybierzemy miłość, troskę i akceptację wobec siebie, te same filtry wpłyną na to, jak widzimy innych ludzi i świat.
Być dla siebie dobrym
Zaskakująca jest prostota rozwiązania. Wystarczy zacząć od siebie. Być dla siebie najlepszym przyjacielem, zrozumieć swoje potrzeby, rozpoznać, gdzie czujemy się dobrze, a gdzie nie. Gdy zaczniemy widzieć siebie z miłością i akceptacją, otworzymy drzwi do tego, by widzieć świat w inny sposób.
Człowiek, który pokochał siebie, nie potrzebuje rywalizować ani krzywdzić innych. Jego filtry stają się przejrzystsze, bardziej otwarte na różnorodność i złożoność świata. Gdy patrzy na innych, widzi w nich ich trudności, ich piękno, ich drogę – bez potrzeby osądzania.
Świat przez Twoje oczy
Nasze filtry są częścią tego, kim jesteśmy – ale możemy je zmieniać. Możemy je oczyszczać, dostosowywać, uczyć się patrzeć szerzej i głębiej. Świat, który widzimy, to tylko odbicie nas samych. A jeśli zmienimy siebie, zmieni się także to, jak postrzegamy świat.
Zadaj sobie pytanie: jakie filtry noszę? Co one mi mówią o mnie, o innych, o rzeczywistości? I czy mogę spojrzeć na świat inaczej – z większą miłością, troską i otwartością?
Bo w końcu to, jak widzimy świat, zależy wyłącznie od nas.
Piękno leży w oczach patrzącego.