Już wybierasz

Pewnego dnia Istota przyszła do Mistrza.
I: Czuję, że świat się dzieli. Coraz mocniej. Jakby coś się rozsuwało, a ja stoję pomiędzy.
M: Tak jest. Światy się oddzielają. Jeden to ten, w którym Istota czeka – na znak, na prowadzenie, na zgodę z zewnątrz. Tam odpowiedzialność oddaje się innym: systemowi, nauczycielowi, idei. To droga tych, którzy chcą być prowadzeni. Potrzebują kogoś ponad sobą: pana, reguły, struktury. To nie jest słabość. To etap. W tym świecie Istoty uczą się odpowiedzialności poprzez odbicie – często przez trud, przez opór, przez ograniczenia. Tam rośnie siła – powoli, ale konsekwentnie.
Drugi świat rodzi się z wnętrza. Tu decyzje nie są delegowane. Tu Istota słyszy siebie i odpowiada na własne wezwanie. To świat tworzony. Nie ma tu panów ani zewnętrznych zgód. Jest wewnętrzna gotowość, by żyć w prawdzie, nawet bez potwierdzenia z zewnątrz. To inny wymiar – nie lepszy, nie wyższy, po prostu inny. Świat wyboru. Świat oparty na relacji, odpowiedzialności i współtworzeniu.
I: Czy te światy mogą się jeszcze spotkać?
M: Już prawie nie. Nie dlatego, że się nienawidzą – ale dlatego, że mają inne tempo, inny język, inny środek ciężkości. To jak dwa pulsujące pola – każde przyciąga to, co z nim współbrzmi.
I: Ale różnica jest niewidoczna, prawda?
M: Na powierzchni tak. Ale w jakości obecności – różnią się całkowicie. W jednym mówisz: „gdy mi powiedzą, zrobię”. W drugim: „czuję, więc tworzę”. W pierwszym chcesz domu i przez lata mówisz o tym, czytasz, planujesz, ale nie kładziesz nawet jednego kamienia. W drugim masz tylko dłonie i ziemię – i zaczynasz budować.
I: A jeśli jeszcze nie wiem? Jeśli czuję, ale się nie ruszam?
M: Wybierasz czynem. Milczenie też jest ruchem. Brak decyzji jest decyzją. Każdy dzień kieruje cię ku jednemu ze światów. Albo wchodzisz w twórczość, albo trwasz w zależności.
I: Są tacy, którzy mówią: „wszystko jest dobre, wszystko już się dzieje”. Nie robią nic, ale twierdzą, że są obecni.
M: Jeśli to wypływa z ciszy, która obejmuje wszystko – to świętość. Ale jeśli to słowa, które chronią przed lękiem – to ucieczka. Zgoda nie jest wymówką. Zgoda to najgłębsza forma odpowiedzialności. To nie rezygnacja z ruchu – to działanie bez napięcia. Nie potrzeba osiągnięcia – tylko pełne „tak” dla chwili, w której jesteś. To nie „nicnierobienie”. To bycie tak pełne, że nic nie trzeba wymuszać.
I: A Ty? Z którego świata jesteś?
M: Nie jestem z żadnego. Patrzę, jak świat dojrzewa przez tych, którzy czekają. I jak wzrasta przez tych, którzy tworzą. Ale Ja jestem ciszą między nimi. Przestrzenią, która nie wybiera, bo już wszystko przyjęła. Wiem, że każdy jest dokładnie tam, gdzie powinien być. I że każda Istota ma swoją godzinę światła.
Nie przychodzę, by prowadzić. Nie przychodzę, by mówić ci, który świat wybrać. Przypominam tylko, że już wybierasz. Nie jutro. Nie wtedy, gdy się upewnisz. Już teraz. Każdym oddechem. Każdym gestem i każdym brakiem gestu.
Ta rozmowa narodził się we mnie – i dziś oddaję ją Tobie.
Jasna Rozjaśnia
09. 06. 2025 r.