KWESTIA INTERPRETACJI
Kwestia Interpretacji
38/2011
83×50 cm,
akryl na płycie,
52 000 PLN
Kwestia interpretacji
Co widzisz najpierw?
Czy wzrok zatrzymuje się na splecionych ciałach? Czy może na ich miękkości, otuleniu, czerwieni? A może od razu pojawia się niepokój – coś zbyt blisko, zbyt intensywne, zbyt cielesne?
Ten obraz jest pytaniem. Nie o parę kochanków, lecz o widza. O to, z jakiego miejsca patrzysz. Z czym przychodzisz. Co w Tobie się porusza, co opiera.
Obraz powstał jako odpowiedź na pewną scenę: sensualne, pełne życia i czułości powitanie dwójki ludzi na przystanku. Dla mnie – piękna chwila. Dla innych – powód do grymasu, osądu, zniesmaczenia. Ten kontrast zapadł mi głęboko w pamięć. Podjęłam próbę zanotowania całej tej sytuacji tak jak ja poczułam.
W centrum obrazu – splecenie. Jedność. Kontakt. Przenikanie. Mięsistość, która może być czułością, może być erotyką, może być symbolem pełnego spotkania. Ale równie dobrze – dla innego oka – może być czymś zbyt intymnym, „nie na miejscu”, zbyt nasyconym.
Między ciałami jest materia – dziwna, nieokreślona. Może przypominać dym, może futro, może coś organicznego. Ale jeśli spojrzysz uważniej – są to flaki. Świadomie namalowane, celowo cielesne. Nie jako szok, nie jako prowokacja, lecz jako symbol.
Flaki – miękkie wnętrze, to co w nas najbardziej delikatne, najbardziej ukryte. To, co zazwyczaj chronimy, chowamy, trzymamy wewnątrz – tu zostaje odsłonięte.
Między tą parą nie ma już dystansu. Przepychają się tą materią, ale nie walczą. Są rozluźnieni, otwarci, zanurzeni w niej jak w kołdrze, jak w czymś naturalnym.
Ta mięsistość to nie obrzydliwość – to materialność bliskości. Symbol kontaktu, który nie kończy się na powierzchni skóry, lecz dotyka głębiej.
Może to właśnie dlatego niektórzy widzowie odwracają wzrok. Bo obraz pokazuje nie tylko czułość, ale też prawdę – że prawdziwa bliskość to czasem pokazanie komuś swoich flaków. Dosłownie i w przenośni.
Od lat zajmuje mnie ten temat: różnorodność percepcji. Filtry, przez które patrzymy. To, że obraz nigdy nie istnieje sam – istnieje w spojrzeniu. I że każde spojrzenie go tworzy na nowo.
Dlatego „Kwestia interpretacji” nie daje jednej odpowiedzi. Ona wchodzi w relację z tobą. I pyta:
Co czujesz, kiedy patrzysz?
Z jakiego miejsca wewnętrznego odbierasz ten gest, tę obecność, tę czerwień i tę cielesność?
Co w Tobie się wypełnia – a co odrzuca?
Back to Top