Miłość to Skupiona Uwaga

Dla Ciebie, Istoto
W świecie duchowości i psychologii często słyszysz:
„Pokochaj siebie.”
Ale co to właściwie znaczy?
„Pokochaj siebie.”
Ale co to właściwie znaczy?
Czy chodzi o to, żeby powtarzać słowa: kocham się?
Czy może wystarczy miły gest – spacer, kąpiel, prezent?
Czy może wystarczy miły gest – spacer, kąpiel, prezent?
To wszystko może być piękne i wspierające.
Ale miłość to coś głębszego.
Miłość to skupiona uwaga.
Ale miłość to coś głębszego.
Miłość to skupiona uwaga.
Miłość to energia, która płynie tam, gdzie kierujesz swoją uwagę.
A więc to, czemu ją poświęcasz – rośnie.
Zaczyna żyć. Zaczyna się wzmacniać.
Zaczyna karmić się Twoją obecnością.
A więc to, czemu ją poświęcasz – rośnie.
Zaczyna żyć. Zaczyna się wzmacniać.
Zaczyna karmić się Twoją obecnością.
Kiedy kierujesz uwagę na siebie – nie przez ocenianie, ale przez ciekawość, łagodność, obecność – coś w Tobie zaczyna się zmieniać.
Twoja wewnętrzna Istota – ta, która potrzebuje miłości – zaczyna rozkwitać.
Cichutko, bez przymusu.
Po prostu dlatego, że jesteś przy niej.
Twoja wewnętrzna Istota – ta, która potrzebuje miłości – zaczyna rozkwitać.
Cichutko, bez przymusu.
Po prostu dlatego, że jesteś przy niej.
Miłość to nie idea.
To nie obowiązek.
To ruch energii w stronę tego, co dla Ciebie ważne.
To nie obowiązek.
To ruch energii w stronę tego, co dla Ciebie ważne.
Zadaj sobie pytanie:
Czy głos, który słyszysz w swojej głowie, mówi do Ciebie z miłością?
Czy jest czuły, wyrozumiały, przyjacielski?
Czy głos, który słyszysz w swojej głowie, mówi do Ciebie z miłością?
Czy jest czuły, wyrozumiały, przyjacielski?
Jeśli nie – to nie znaczy, że robisz coś źle.
To zaproszenie.
Do bycia jeszcze bliżej siebie.
Do zrozumienia, skąd ten głos się wziął.
I do dania sobie dokładnie tego, czego zabrakło: łagodnego spojrzenia. Bez presji. Bez naprawiania. Z serca.
To zaproszenie.
Do bycia jeszcze bliżej siebie.
Do zrozumienia, skąd ten głos się wziął.
I do dania sobie dokładnie tego, czego zabrakło: łagodnego spojrzenia. Bez presji. Bez naprawiania. Z serca.
Miłość to Twoja energia, świadomie skierowana ku Tobie.
To czas, który sobie dajesz.
To sposób, w jaki siebie słuchasz.
To to, że jesteś ze sobą – naprawdę, uważnie, łagodnie, czule.
To czas, który sobie dajesz.
To sposób, w jaki siebie słuchasz.
To to, że jesteś ze sobą – naprawdę, uważnie, łagodnie, czule.
Być może znasz ten moment...
Kiedy dziecko zasypia, a Ty patrzysz na nie z czułością tak głęboką, że łzy stają w oczach.
Nie dlatego, że w końcu masz spokój.
Ale dlatego, że w pełni możesz poczuć,
jak bardzo je kochasz –
kiedy nie musisz już czuwać, dbać, kontrolować.
Kiedy po prostu jesteś z nim.
Kiedy dziecko zasypia, a Ty patrzysz na nie z czułością tak głęboką, że łzy stają w oczach.
Nie dlatego, że w końcu masz spokój.
Ale dlatego, że w pełni możesz poczuć,
jak bardzo je kochasz –
kiedy nie musisz już czuwać, dbać, kontrolować.
Kiedy po prostu jesteś z nim.
To jest miłość.
Zachwyt obecnością.
Wdzięczność, że ktoś po prostu jest.
Zachwyt obecnością.
Wdzięczność, że ktoś po prostu jest.
Dokładnie tak możesz spojrzeć na siebie.
Na swoje zranione części.
Na swoje niepewności, lęki, pęknięcia.
Nie po to, żeby je naprawić.
Ale po to, żeby przy nich być.
Z obecnością. Z czułością. Z zachwytem.
Na swoje zranione części.
Na swoje niepewności, lęki, pęknięcia.
Nie po to, żeby je naprawić.
Ale po to, żeby przy nich być.
Z obecnością. Z czułością. Z zachwytem.
Bo Twoja miłość do siebie nie bierze się z teorii.
Ona rośnie wtedy, gdy poświęcasz sobie uwagę.
Gdy jesteś dla siebie ważna.
Gdy traktujesz siebie jak kogoś, kogo naprawdę kochasz.
Ona rośnie wtedy, gdy poświęcasz sobie uwagę.
Gdy jesteś dla siebie ważna.
Gdy traktujesz siebie jak kogoś, kogo naprawdę kochasz.
I właśnie wtedy, kiedy Twoja Istota wzrasta,
gdy Twoje wewnętrzne światło się nasyca,
jesteś w stanie dzielić się miłością z innymi –
nie z pustki, ale z pełni.
Bo możesz dać tylko to, co masz.
gdy Twoje wewnętrzne światło się nasyca,
jesteś w stanie dzielić się miłością z innymi –
nie z pustki, ale z pełni.
Bo możesz dać tylko to, co masz.
Dlatego właśnie miłość zaczyna się od uwagi.
Od skupienia.
Od tego, że patrzysz na siebie z czułością.
I zostajesz.
Od skupienia.
Od tego, że patrzysz na siebie z czułością.
I zostajesz.
Jesteś absolutnym cudem.
Jesteś największym sukcesem swojego rodu.
I to naprawdę wystarczy.
Jesteś największym sukcesem swojego rodu.
I to naprawdę wystarczy.
Po czym poznać, że to działa?
Po czym poznać, że praktyka skierowanej uwagi, obecności i troski wobec siebie działa?
Po zmianie.
Nie tej abstrakcyjnej, duchowej, zamglonej w teoriach – ale po realnej, konkretnej zmianie w Twoim odczuwaniu świata.
Po zmianie.
Nie tej abstrakcyjnej, duchowej, zamglonej w teoriach – ale po realnej, konkretnej zmianie w Twoim odczuwaniu świata.
To działa, gdy rzeczywistość przestaje Cię przygniatać.
Gdy to, co wcześniej wydawało się trudne – staje się jasne.
Gdy czujesz, że masz siłę.
Gdy zaczynasz zauważać piękno tam, gdzie wcześniej widziałeś tylko problem.
Gdy to, co wcześniej wydawało się trudne – staje się jasne.
Gdy czujesz, że masz siłę.
Gdy zaczynasz zauważać piękno tam, gdzie wcześniej widziałeś tylko problem.
Uwaga to nie afirmacja.
To nie mówienie do siebie, że „wszystko jest dobrze” w kuchni, która lepi się od brudu.
To nie zaklinanie rzeczywistości.
To nie mówienie do siebie, że „wszystko jest dobrze” w kuchni, która lepi się od brudu.
To nie zaklinanie rzeczywistości.
To wzięcie gąbki i umycie talerza po talerzu.
Potem kubka po kubku.
Potem blatu.
Potem wyrzucenie śmieci.
Potem wyszorowanie podłogi.
Potem kubka po kubku.
Potem blatu.
Potem wyrzucenie śmieci.
Potem wyszorowanie podłogi.
Czasem krok po kroku, po trochę, powoli.
I tak warstwa po warstwie wracasz do miejsca, w którym możesz oddychać.
Widzisz zmianę – bo droga Istoto zrobiłaś coś rzeczywistego.
Włożyłeś uwagę tam, gdzie była potrzebna.
Widzisz zmianę – bo droga Istoto zrobiłaś coś rzeczywistego.
Włożyłeś uwagę tam, gdzie była potrzebna.
W duchowości jest dokładnie tak samo.
Gdy poświęcasz uwagę jednemu aspektowi siebie – naprawdę, z obecnością, z uważnością na każde uczucie, bez oceny tylko w obecności – zmienia się nie tylko Twoje wnętrze, ale cały sposób, w jaki postrzegasz świat.
Relacje stają się prostsze.
Ludzie mniej trudni.
Rzeczywistość bardziej znośna.
Ciało lżejsze.
Myśli bardziej spokojne.
Gdy poświęcasz uwagę jednemu aspektowi siebie – naprawdę, z obecnością, z uważnością na każde uczucie, bez oceny tylko w obecności – zmienia się nie tylko Twoje wnętrze, ale cały sposób, w jaki postrzegasz świat.
Relacje stają się prostsze.
Ludzie mniej trudni.
Rzeczywistość bardziej znośna.
Ciało lżejsze.
Myśli bardziej spokojne.
Bo świat zewnętrzny jest Twoim lustrem.
Nie pokazuje „prawdy o świecie”. Pokazuje Ciebie.
To, co w sobie nosisz, to, co w sobie chowasz, to, co do siebie mówisz – manifestuje się jako Twoja rzeczywistość.
Nie pokazuje „prawdy o świecie”. Pokazuje Ciebie.
To, co w sobie nosisz, to, co w sobie chowasz, to, co do siebie mówisz – manifestuje się jako Twoja rzeczywistość.
Dlatego, jeśli chcesz zmiany, nie wystarczy „zmienić myślenie”.
Trzeba wlać w siebie uwagę – prawdziwą, żywą, obecność.
I wtedy świat zaczyna się zmieniać.
Bo zmienia się jego źródło – Ty.
Trzeba wlać w siebie uwagę – prawdziwą, żywą, obecność.
I wtedy świat zaczyna się zmieniać.
Bo zmienia się jego źródło – Ty.
Słowo „miłość” zostało już tak zużyte, że dla wielu nie znaczy nic.
Zastąp je słowem „uwaga” – i zobacz, jak zmienia się sens wszystkiego:
Zastąp je słowem „uwaga” – i zobacz, jak zmienia się sens wszystkiego:
Rodzic powinien dawać dziecku uwagę.
Partnerzy powinni dawać sobie nawzajem uwagę.
Ty powinnaś/powinieneś dawać sobie uwagę.
Partnerzy powinni dawać sobie nawzajem uwagę.
Ty powinnaś/powinieneś dawać sobie uwagę.
W uwadze zawiera się czas, troska, obecność, skupienie.
To akt działania, nie wyobrażenia.
To gest, który naprawdę buduje relację – z drugim człowiekiem, z dzieckiem, z partnerem, ze sobą.
To akt działania, nie wyobrażenia.
To gest, który naprawdę buduje relację – z drugim człowiekiem, z dzieckiem, z partnerem, ze sobą.
Miłość to uwaga.
Zawsze nią była.
Tylko nikt tego nam tak nie powiedział.
Zawsze nią była.
Tylko nikt tego nam tak nie powiedział.
Miłość – czyli uwaga, która leczy
Uwaga ma moc.
Gdy kierujesz ją na swoje rany – zaczynasz je naprawdę widzieć.
Czasem ktoś coś powie i czujesz, jak boli. Ale ten ból nie pochodzi od tej osoby. To znak, że masz w sobie drzazgę – ślad przeszłości, która nie została ukochana.
To, co dla dorosłego dziś wydaje się błahostką, dla dziecka wtedy, w odległej przeszłości, mogło być całym światem.
Gdy kierujesz ją na swoje rany – zaczynasz je naprawdę widzieć.
Czasem ktoś coś powie i czujesz, jak boli. Ale ten ból nie pochodzi od tej osoby. To znak, że masz w sobie drzazgę – ślad przeszłości, która nie została ukochana.
To, co dla dorosłego dziś wydaje się błahostką, dla dziecka wtedy, w odległej przeszłości, mogło być całym światem.
Miłość to nie romantyczna scena z filmu.
To skupienie uwagi na miejscu, które boli – z czułością, bez oceny.
To wyjęcie drzazgi.
To zabezpieczenie rany.
Nikt nie oczekuje, że rana zagoi się w minutę.
Ale już samo przyjęcie bólu z łagodnością, usunięcie drzazgi z ciała duszy, przynosi ogromną ulgę.
To skupienie uwagi na miejscu, które boli – z czułością, bez oceny.
To wyjęcie drzazgi.
To zabezpieczenie rany.
Nikt nie oczekuje, że rana zagoi się w minutę.
Ale już samo przyjęcie bólu z łagodnością, usunięcie drzazgi z ciała duszy, przynosi ogromną ulgę.
A potem dzieje się coś jeszcze.
Zaczynasz widzieć innych ludzi inaczej.
Osoba, która zachowuje się nieprzyjemnie, zaczyna być dla Ciebie kimś, kto również nosi swoje rany.
Nie musisz tego naprawiać.
Możesz z szacunkiem zostawić ją z tym, co w niej trudne – wiedząc, że każdy ma swój czas.
Zaczynasz widzieć innych ludzi inaczej.
Osoba, która zachowuje się nieprzyjemnie, zaczyna być dla Ciebie kimś, kto również nosi swoje rany.
Nie musisz tego naprawiać.
Możesz z szacunkiem zostawić ją z tym, co w niej trudne – wiedząc, że każdy ma swój czas.
Rzeczywistość jest lustrem.
Nie po to, byś ją osądzał.
Ale po to, byś zobaczył w niej to, co domaga się uzdrowienia.
Nie po to, byś ją osądzał.
Ale po to, byś zobaczył w niej to, co domaga się uzdrowienia.
Filmy, bajki i opowieści mówią, że ktoś nas z zewnątrz uratuje.
Ale to Ty jesteś tą siłą.
To Ty Istoto jesteś źródłem miłości, której zawsze szukałaś.
W Tobie jest odpowiedź.
W Tobie jest lekarstwo.
Ale to Ty jesteś tą siłą.
To Ty Istoto jesteś źródłem miłości, której zawsze szukałaś.
W Tobie jest odpowiedź.
W Tobie jest lekarstwo.
Gdy zaczniesz używać swojej uwagi do kojenia własnych miejsc –
przestajesz widzieć świat przez pryzmat ran.
Widzisz go takim, jaki naprawdę jest.
przestajesz widzieć świat przez pryzmat ran.
Widzisz go takim, jaki naprawdę jest.
Wtedy możesz dawać innym nie to, czego Ci brakuje – ale to, czym jesteś nasycona.
Wtedy Twoja obecność staje się pokarmem, światłem, przestrzenią.
I nawet jeśli wciąż jesteś w drodze – masz już zrozumienie.
A zrozumienie to najczystsza forma miłości.
Wtedy Twoja obecność staje się pokarmem, światłem, przestrzenią.
I nawet jeśli wciąż jesteś w drodze – masz już zrozumienie.
A zrozumienie to najczystsza forma miłości.
Każdy krok, który wykonujesz w stronę siebie, zmienia świat.
Każda rana, którą ukoisz w ciszy, przestaje ranić innych.
Każde zrozumienie, które w Tobie dojrzewa, zaczyna promieniować dalej – nawet jeśli o tym nie wiesz.
Każda rana, którą ukoisz w ciszy, przestaje ranić innych.
Każde zrozumienie, które w Tobie dojrzewa, zaczyna promieniować dalej – nawet jeśli o tym nie wiesz.
Kiedy oświetlasz sobie drogę, oświetlasz drogę innym.
Twoje światło wędruje dalej, przez spojrzenie, przez gest, przez obecność.
Jesteś ważna. Jesteś potrzebna. Jesteś światłem.
Twoje światło wędruje dalej, przez spojrzenie, przez gest, przez obecność.
Jesteś ważna. Jesteś potrzebna. Jesteś światłem.
Jasna Rozjaśnia
05. 2025r.