To nie przyszło nagle. To przyszło powoli. Bo tak się planuje świat, który ma nie budzić oporu. Nie da się tego zrozumieć, jeśli patrzysz tylko na „tu i teraz”. Większość z nas żyje w skali tygodnia, miesiąca. Od wypłaty do wypłaty. Od raty do raty. Najdalej do wakacji. A ci, którzy projektują rzeczywistość, którzy decydują, co zniknie, a co stanie się normą – myślą w dekadach. Mają czas. Mają cierpliwość. Mają plan. I nie potrzebują rewolucji. Potrzebują tylko Twojej nieuważności. Bo niczego Ci nie zabiorą siłą. Po prostu nauczą Cię, że już tego nie potrzebujesz.
Pamiętasz, jak wyglądał świat 20 lat temu? Małe sklepiki z nazwiskiem właściciela na szyldzie. Ludzie, którzy Cię znali. Rozmowa, relacja, obecność. A dziś? Półki w gigantycznych halach. Tanie, identyczne produkty. Wszystko takie samo. Ale już nie nasze. Nie lokalne. Nie bliskie.
Pamiętasz smak jedzenia? Rzodkiewkę, która szczypała. Pomidory, które pachniały słońcem. Masło, które smakowało mlekiem. Dziś wszystko wygląda idealnie, ale nie smakuje niczym. Jedzenie straciło duszę. I nawet nie zauważyliśmy, kiedy przestaliśmy tego wymagać. To, co było normą – stało się luksusem. Dobre jedzenie to dziś towar dla nielicznych. A przeciętny człowiek? Musi zadowolić się truskawką bez zapachu i pieczarką bez smaku. Naprawdę na to się godziliśmy?
Pamiętasz, że kiedyś do lekarza chodziło się normalnie? Był Twój, znał Cię, pomagał. Dziś: system, kolejka, formularz. Miesiące czekania na coś, co kiedyś było oczywiste.
Dzieci? Kiedyś znały trzepaki, drzewa, podwórko. Dziś – mają trackery, aplikacje, ograniczoną wolność.
Drzwi? Były uchylone. Starsi? Źródłem mądrości. Sąsiedzi? Zostawało się na herbatę, choć przyszło się tylko po sól.
To wszystko straciliśmy powoli. Nie dlatego, że ktoś nam to wyrwał. Tylko dlatego, że przestaliśmy tego chronić.
Tak działa okno Overtona. Najpierw jest szok. Potem rozmowa. Potem eksperyment. Potem postulat. Potem norma. I nikt już nie pamięta, że kiedyś był opór. Bo wszyscy się przyzwyczaili.
I teraz zapytaj siebie: Gdyby ktoś w 2004 roku powiedział Ci, że: – Twoje dzieci będą żyły w lęku, – sklepy nie będą polskie, – jedzenie nie będzie miało smaku, – lekarz nie będzie dostępny, – a Ty będziesz tylko klientem w systemie – czy zgodziłbyś się na to?
Nie. Nigdy.
Ale nikt Ci tego nie powiedział. Bo metoda polega na czymś innym. Pokazuje się tylko to, co masz pokochać – nigdy to, co masz stracić.
Nie czujesz straty? Bo ja czuję. Do szpiku. Bo jeszcze pamiętam.
I dlatego pytam: Czy za kolejne 20 lat – gdy świat będzie cyfrowy, sterowany, warunkowany – też powiesz, że to „normalne”? Czy znów dasz się oswoić?
Bo tak to się robi. Nie przez zamach. Tylko przez oswajanie. Nie przez siłę. Tylko przez czas.
To wszystko można było przewidzieć. Bo ktoś to przewidział. Tylko nie Ty.
Ale teraz już wiesz.
I teraz – albo to zignorujesz, i pójdziesz dalej, aż przywykniesz do jeszcze cichszej normalności.
Albo się zatrzymasz. Popatrzysz. I zobaczysz, że to nie był przypadek. To była strategia.
Bo jeśli wystarczyły dwie dekady, by odebrać Ci smak, niezależność, wspólnotę i wolność – to co będą w stanie zrobić z Tobą i Twoim dzieckiem przez kolejne dwadzieścia lat?
To nie jest pytanie retoryczne. To jest pytanie o wszystko.


Obraz z cyklu "Konflikty" Jasna Rozjaśnia

Back to Top